Świąteczne zwyczaje kształtowały się przez wieki. Ten, który dotyczy wręczania podarków stał się powszechny dopiero pod koniec XIX stulecia. Szybko jednak wprawił w ruch potężną machinę biznesowo-handlową, która z każdym rokiem toczy się coraz szybciej.
Przed galeriami handlowymi zdążyły już stanąć choinki, w korytarzach pojawiły się stragany z bombkami i świecidełkami, witryny sklepów obłożone zostały wszelkiej maści Mikołajami, reniferami, przysypane sztucznym śniegiem i rozświetlone sznurami kolorowych lampek. W handlu przedświąteczna gorączka z każdym rokiem zaczyna się wcześniej. Bo choć Polakom Boże Narodzenie nadal kojarzy się przede wszystkim z choinką, rodzinnymi spotkaniami i wspólną wieczerzą, słowem: tradycją, to na kultywowanie tejże skłonni są wydawać coraz więcej. Z ostatniego badania firmy doradczej Deloitte wynika, że w tym roku na przygotowanie świąt przeznaczymy średnio o 11 procent więcej pieniędzy niż w roku ubiegłym. I tylko po części jest to kwestia galopujących cen. Mamy po prostu coraz więcej pokus i coraz szerszy gest, zaś handlowcy coraz sprawniej potrafią rozbudzać apetyty, by je potem zaspokoić – z korzyścią dla nas, ale też dla siebie.
Założ swój sklep internetowy SOTESHOP na 14 dni za darmo.
Sprawdź nową wersję sklepu SOTESHOP 8.
Zostawmy jednak na chwilę świat komercji i zadajmy sobie pytanie: jak to się wszystko zaczęło?
Na początek sama data. Dla nas fakt obchodzenia świąt pod koniec grudnia wydaje się tak oczywisty, że nie wypada go tłumaczyć. A jednak... Termin ten przez wieki był tematem sporów i dyskusji. Teologowie, filozofowie i historycy wskazywali, że Chrystus przyszedł na świat w kwietniu, to znów, że w maju, innym razem, że w listopadzie. Obecnie obowiązująca data została przez Kościół zatwierdzona dopiero w połowie IV wieku. Decyzja miała wymiar czysto praktyczny. Otóż 25 grudnia liczni mieszkańcy Imperium Rzymskiego obchodzili święto narodzin Mitry, boga słońca i kosmicznego ładu. Chrystus w założeniu miał zepchnąć Mitrę w cień. Z drugiej strony możni Kościoła chcieli, by przejście od czczenia bożków do prawdziwej wiary odbywało się płynnie, bez wstrząsów i rewolucji. Było święto? I jest nadal! Tylko, że odrobinę inne.
Boże Narodzenie szybko zaczęłó być obchodzone w całym chrześcijańskim świecie, choć nie wszędzie jednako. Byli teologowie twierdzący, że do świętowania należy podchodzić z godnością i powagą, ponieważ nadmierna wesołość może urągać powadze tego dnia. Co ciekawe, takiej postawie kilkanaście stuleci później dawał wyraz choćby Marcin Luter, według którego dobry chrześcijanin powinien tego dnia skupić się nie na suto zastawionym stole, lecz na modlitwie. Ale nawet Luter miał swoje słabości. Uwielbiał na przykład rodzinne śpiewanie przy choince, ozdobionej owocami, orzechami i figurkami zwierząt, choć przecież był to zwyczaj korzeniami sięgający czasów pogańskich.
Rzymianie na przykład przyozdabiali domy zielonymi gałązkami na znak zwycięstwa życia nad śmiercią. I taki też ładunek symboliczny miała w sobie chrześcijańska choinka. Na ziemiach polskich najpewniej pojawiła się ona dopiero w XIX wieku i początkowo, tak samo zresztą jak w Niemczech, wieszana była pod sufitem, czubkiem ku dołowi. W tym samym stuleciu rozpowszechnił się u nas zwyczaj wręczania bożonarodzeniowych podarków. Faktycznie był on kilka stuleci starszy, ale długo ograniczał się do królewskiego dworu i siedzib magnatów. Przy okazji świąt możni w ten właśnie sposób obdarzali dworzan za wierną służbę.
Potem prezenty stały się powszechne, ale... daleko im było do tych wręczanych obecnie. Pod choinką z reguły lądowały słodycze, owoce, orzechy, dzieci mogły liczyć co najwyżej na skromne zabawki. Prezentów oczywiście nie przynosili rodzice, bliscy, znajomi, ale... i tu wersji było wiele: Gwiazdor, Trzej Królowie, Dzieciątko, a nawet krasnoludki. Najczęściej w tym kontekście pojawia się jednak święty Mikołaj wywiedziony z postaci biskupa Miry słynącego z miłosierdzia i dobrych uczynków. Duchowny ten stał się bohaterem licznych podań – choćby tego o ubogim człowieku, który z powodu braku pieniędzy nie mógł wydać za mąż swoich córek. Mikołaj miał się zakraść do jego domu i wrzucić do suszących się nad paleniskiem skarpet po garści złota. Stąd rozpowszechniony w wielu krajach Europy zwyczaj umieszczania świątecznych podarków właśnie w specjalnie przygotowanych skarpetach.
Tymczasem symboliczne podarki szybko odeszły w przeszłość. Rozwijały się miasta, zmieniały społeczeństwa, handel nakręcał koniunkturę, rozbudzał aspiracje i marzenia. Kto miał pieniądze, chciał kupować swoim bliskim rzeczy wyjątkowe. Tak wyjątkowe, jak samo Boże Narodzenie. Już pod koniec XIX wieku w amerykańskich domach towarowych zaczęły się pojawiać zabawki stworzone specjalnie z myślą o świętach. Ponoć rozchodziły się w mgnieniu oka.
Zakupowe szaleństwo rychło dotarło również do Europy. Wiele z ówczesnego klimatu oddają fragmenty prasowych doniesień i reklam z przełomu XIX i XX stulecia przytoczone przez portal Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zabytków. „Targ świąteczny jest tu olbrzymi, grasuje bowiem epidemia prezentów gwiazdkowych, epidemia zwłaszcza odnośnie dzieci – donosił z Wiednia korespondent czasopisma „Bluszcz” - Bez względu na stronę rzeczy pedagogiczną, dostają dzieci podarunki zbytkowne i nieprzeliczone, rodzice i krewni rywalizują w tej mierze ze sobą, a nawet staje się zwyczajem, że dzieci naprzód spisują życzenia swoje i rodzicom je przedstawiają”. Ale i sami dorośli wystawiani byli na nie lada pokusy. Taki Chevrolet na przykład przekonywał w świątecznej reklamie, że jego auta są prezentem lepszym nawet niż drogocenne klejnoty. To jednak była oferta wyłącznie dla klientów z najgrubszymi portfelami. Mniej zamożnym pozostawał markowy szwedzki odkurzacz firmy Elektrolux. Wojna zburzyła stary świat. Nowy przyniósł zupełnie inne miary luksusu.
W Polsce Ludowej do rangi świątecznego symbolu urosły pomarańcze dostarczane z bratniej Kuby. Informacja o statkach, które właśnie wpłynęły na polskie wody i oczekują na redzie z ładowniami pełnymi cytrusów była niechybnymi znakiem, że oto rozpoczyna się przedświąteczna gorączka. Kolejne dni obfitowały w doniesienia o klientach uganiających się za artykułami na świąteczny stół i prezentami dla najbiższych.
21 grudnia 1984 roku Dziennik Telewizyjny zapewniał, że nie jest tak źle, jak mogłoby się wydawać, choć... sytuacja istotnie daleka jest od ideału. „Klienci w publicznych telefonach, ale też teraz, tutaj skarżą się, że nie ma już pewnych towarów w ciągłej sprzedaży. Mam tu na myśli szynki, balerony...” - uświadamiał reporter dyrektora Domów Towarowych Centrum w Warszawie. „Klienci chcą rzeczywiście przed świętami kupować szynkę, baleron czy też polędwicę, jednak produkcja tych artykułów jest ograniczona” - odbijał piłeczkę dyrekor. Jeszcze trudniej było na peryferiach Warszawy. „Szynki przywiezą trzy, cztery, a ludzi, o – pięćdziesiąt!” - gorączkował się jeden z klientów. Konkluzja materiału dawała jednak widzom pewną nadzieję. „Centrala rybna sprzedała już co prawda 145 ton śledzi, wyczerpując skrzętnie gromadzone zapasy, ale za to w 70 punktach sprzedaje się bez zakłóceń żywego karpia” - zapewniał repoter.
Dziś podobne obrazki są nieczym opowieści z innej planety. Jedyne czego może zabraknąć klientom to pieniądze i czas, by przebiec po domach handlowych, które rozmnożyły się niczym grzyby po deszczu. Tu jednak w sukurs przychodzą sklepy internetowe. Bo teraz zakupy można zrobić nie wychodząc z domu, a zaoszczędzony czas poświęcić bliskim.
Jak co roku udostępniamy naszym klientom piękne polskie kolędy, które można wykorzystać w swoim sklepie i mediach społecznościowych. Nagrania zostały zrealizowane przez naszą firmę i każdy nasz klient może je wykorzystać do celów komercyjnych w dowolny sposób. Nie trzeba umieszczać linku do naszej strony, ani dodawać dodatkowych informacji, ale jeśli ktoś doda kilka słów, będzie nam miło.
Dowiedz się, jak pobrać kolędy: Darmowe kolędy i banery do sklepu
Jeśli szukasz darmowych zdjęć z motywami świątecznymi, można je wyszukać w serwisie Unsplash: Darmowe zdjęcia z motywami świątecznymi
Założ swój sklep internetowy SOTESHOP na 14 dni za darmo.
Sprawdź nową wersję sklepu SOTESHOP 8.
Powiązane strony
Polecane wpisy